Zgony w trakcie pracy zdalnej w Polsce. Są luki w przepisach
Temat śmierci przy pracy zdalnej i kłopotów formalnych, jakie taka tragedia powoduje, opisuje obszernie „Rzeczpospolita”. Dziennik pisze, że wszystkie trzy przypadki śmiertelne miały za przyczynę niewydolność krążeniowo-oddechową.
Jeśli chodzi o wypadki, to z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że dwa z nich były ciężkie, a jeden lekki. Jedna z ofiar ucierpiała korzystając z toalety (uraz gałki ocznej), druga podczas przygotowywania jedzenia (uszkodzenie żył i ścięgien w dłoni).
Problem z badaniem wypadków
Jak pisze „Rzeczpospolita”, Katarzyna Łażewska-Hrycko, główna inspektor pracy, przekazała wymienione informacje w czwartek 18 marca, w czasie posiedzenia Rady Ochrony Pracy. Mówiła także o nieprecyzyjnych przepisach regulujących pracę zdalną oraz kwestię ewentualnych wypadków, do jakich podczas niej może dojść (i - jak się okazuje - dochodzi).
Główna inspektor mówiła, że badanie okoliczności wypadku jest utrudnione, ponieważ nie wiadomo jak komisja miałaby go badać bez ingerencji w mir domowy pracownika.
Jak czytamy dalej regulacje dotyczące pracy zdalnej i wypadków, oraz ich badania, mają się pojawić już niedługo, nowelizację kodeksu pracy opracowuje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. Według nowych przepisów pracodawca będzie musiał zapewnić pracownikowi bhp, ale pracownik będzie musiał się zaangażować.